Szuflada z marzeniami
Cisza.
Spokój.
Tylko ja i stara, zakurzona komoda stojąca w kącie pomieszczenia. Kilka szuflad, nienachalne zdobienia w drewnie, mosiężne uchwyty.
Jedna z szuflad jest wyraźnie bardziej wysłużona niż inne. Nieco poobijana, z uchwytami lśniącymi od częstego używania. Otwieram właśnie tę. To moja ulubiona. Jest prawie pusta: tylko kilka wspomnień, tych najcenniejszych. Parę uśmiechów, trochę gestów, garść przypadkowych, ale ważnych słów.
Moje najpiękniejsze, najcenniejsze skarby. Uwielbiam na nie patrzeć, wracać do nich myślami kiedy jestem sama. Chociaż przez chwilę móc poczuć się jak wtedy, kiedy je otrzymywałam.
Parę uśmiechów.
Trochę gestów.
Garść słów.
I jedno marzenie: żeby szuflada kiedyś była pełna.
Dla mojego Muzy
~ Insa
Fajne.
OdpowiedzUsuń